Dzień 6
wizyta na kontroli u lekarza, który pokazał mi zdjęcia z mojej operacji i omówił zabieg. Dobra wiadomość, kolana w dobrym stanie jak na sportowca :) A wieczorem był rozruch na siłowni.
Pierwszy dzień rehabilitacji, czyli elektrostymulacja "czwórki", a później pierwsze zginanie kolana z krioterapią. Wrażenia...niezapomniane, tak przyjemne uczucie kiedy mogłam zgiąć kolano po tygodniu usztywnienia. Wróciłam do domu w pełni zadowolona dodatkowo z faktu, że przestało mnie boleć kolano w dziwnych miejscach.
Parafrazując słynny tekst z Misia, przesłanie do wszystkich pesymistów, których spotkałam w ostatnich dniach: "żeby te plusy przesłoniły Wam minusy" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz