sobota, 20 lipca 2013

Przełom w rehabilitacji.

19 lipca, 12 tydzień

Aż chcę  krzyczeć z radości, zgięcie w kolanie prawie pełne, pierwszy raz chwyciłam się za kostkę przy rozciąganiu "czwórki".

Z tego miejsca dziękuję rehabilitantowi Michałowi Krawczykowi z Artromedu za kawał dobrej roboty, którą wykonał. Dzisiaj możemy oboje cieszyć się z sukcesu.

Kosztowało nas to dużo pracy. Zwłaszcza, że mój samowolny powrót do treningów skomplikował trochę przebieg rehabilitacji. Kolano przeciążone zaczęło się buntować i zatrzymało skutecznie postępy w wypracowaniu zgięcia.

Na szczęście doświadczenie Michała i tym razem nie zawiodło i dzisiaj mamy sukces. Nie oznacza to końca rehabilitacji, ale z optymizmem patrzę na mój start w The World Games, za dwa tygodnie.

Kryzys, już jestem zmęczona.

17 lipca, 12 tydzień

Po treningu na siłowni kolano jest obrzęknięte i bolesne, mięśnie napięte przez cały kolejny dzień. Skutecznie uniemożliwia mi to wypracowanie większego zgięcia, więc mam wrażenie że stoję w miejscu, a czasami wręcz się cofam. Bez tego cholernego zgięcia nie jestem w stanie płynnie biegać po ścianie.



Każdy trening, każdy nowy pojawiający się w kolanie ból podczas wspinania, jest dla mnie dodatkowym stresem. To wszystko mnie tak zmęczyło w ostatnim czasie, że mam "obniżony poziom zadowolenia".

piątek, 12 lipca 2013

11 July – week 11

What’s new, practically, everything.  After the tenth week of total carefulness, I finally started preparing for competitions. Apart from two-hour sessions of rehabilitation during which I get a great workout, I carry out regular training. As my participation in the World Games is ahead of me and there is little time left, I take the responsibility for introducing some elements which are a necessity in good preparation for the event. I began jogging in the open air, climb the standard, what is more, I went in for much heavier weights at the gym. As far as climbing is concerned I put on my stabilizer, I even bought the one intended for contact sports and due to the fact I am not anxious about hitting my knee against the wall during the run. The stabilizer works pretty fine - it doesn’t fall down or limits my movements. I still haven’t got a full bend in my knee – I must reach it before the competition, not because I can’t speed climb without it but just because I could bend the knee in the run on the wall when there’s huge adrenaline buzz and that might not end up well for me. 

Participating in competitions and preparing itself are a great challenge for me, not only physically but also mentally. I am aware of the risk behind it and I will do my best to minimalize it.

Entering a competition by a contestant in full health and top physical condition without any injury, who prepared in a regular way, is a huge stress in itself. Now looking at it from my perspective, it seems, unbelievably, comforting. However, I prefer lacking that comfort to being unable to take part in the upcoming competition. I will go to great lengths to prepare myself the best I can and do my very best.

My rehabilitation exercises: interval 20-10 minutes cycling, half-squats on both legs, half-squats in on one leg, lunge exercises forward and backward, climbing a ladder, exercising my calves and thigh biceps, stretching exercises and all that in closed circuit.

I would like to thank my friends for their support in difficult moments. Sometimes one good word of yours was like the best cure. Thank you Artur for motivating me at the last training – you showed me it is possible :)

11 lipca 11 tydzień

Co nowego u mnie, w zasadzie wszystko. Po dziesiątym tygodniu szczególnej ostrożności, wreszcie zaczęłam przygotowywać się do zawodów. Poza dwugodzinnymi sesjami rehabilitacyjnymi, na których dostaję niezły wycisk, prowadzę w miarę normalne treningi. Ponieważ zbliża się mój start na World Games, a czasu zostało niewiele, na własną odpowiedzialność wprowadziłam elementy, które są niezbędne w przygotowaniach. Zaczęłam już truchtać w terenie i wspinać się na standardzie, oprócz tego weszłam już na duże ciężary na siłowni. Jeśli chodzi o wspinanie zakładam stabilizator, kupiłam model dedykowany dla sportów kontaktowych, dzięki niemu nie boje się, że uderzę kolanem w ścianę podczas biegu. Stabilizator sprawdza się całkiem nieźle, nie zsuwa się i nie ogranicza specjalnie ruchów. Nie mam jeszcze pełnego zgięcia w kolanie, muszę go zrobić do zawodów, nie dlatego że nie mogę bez niego biegać, ale dlatego że mogłabym w ferworze walki zrobić go na zawodach, a to mogłoby się skończyć różnie.

Udział w zawodach i same przygotowania są dla mnie ogromnym wyzwaniem zarówno fizycznym jak i psychicznym. Jestem świadoma ryzyka jakie podejmuję i zrobię wszystko żeby je zminimalizować.

Start w zawodach zawodnika w pełni dyspozycji, bez kontuzji, do tego przygotowanym w normalnym trybie, jest wystarczająco dużym stresem. Teraz patrząc z mojej perspektywy, wydaje mi się niewyobrażalnym komfortem. Ale wolę jego brak od niemożności wzięcia udziału w nadchodzących zawodach. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby się do nich przygotować jak umiem najlepiej i dać z siebie na nich wszystko.

Co do ćwiczeń rehabilitacyjnych: interwały 20-10 minutowe na rowerze, półprzysiady obunóż, jednonóż na niestabilnym podłożu, wypady w przód i w tył, wejścia na drabinkę, ćwiczenia łydek i dwugłowego uda, ćwiczenia rozciągające, wszystko w układzie zamkniętym.

Dziękuję moim przyjaciołom i znajomym za wsparcie w trudnych chwilach, czasami wasze jedno   dobre słowo działa jak najlepszy lekarstwo. Dziękuję Artur za motywację na ostatnim treningu, pokazałeś mi, że można :)


czwartek, 11 lipca 2013

Spotkanie z prezydentem RP

Galeria zdjęć ze spotkania prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z reprezentacją Polski na Igrzyska Sportów Nieolimpijskich The World Games 2013.

Photo gallery of the meeting the President of Republic of Poland Bronislaw Komorowski with athletes of Polish representation for The World Games 2013.


poniedziałek, 1 lipca 2013

Wspinanie w "bulderowni"

Nie znalazłam patentu na wspinanie się bezpieczne z liną w bulderowni. Dlatego pozostało mi wybierać największe klamy i nie odpadać od ściany w niekontrolowany sposób. Ponieważ na każdym chwycie używałam więcej siły niż było to konieczne, zwykłe trawersowanie nieźle mnie zmęczyło.

Jeśli chodzi o rehabilitację, to robię te same  ćwiczenia do końca tygodnia, czyli: 30 minut jazdy rowerem, izometrię mięśnia czworogłowego, unoszenia nogi z obciążeniem w wyproście, zginanie z taśmą w siadzie, półprzysiady, wypady w przód, wstępowanie na stopień, wspięcia na palce, oraz stanie jednonóż na "berecie".

Climbing on the bouldering wall

I haven't found a way to climb on boulders with a safety rope and that is why I had no chioce but to climb using the biggest jug holds possible and not to let myself fall off the wall in an uncontrolled manner. As I was using much more energy than normally needed on each hold
I got pretty exhausted when just traversing.

As for my rehabilitation I am to do the same exercises till the end of the week and those are 30 minutes of cycling, isometric quadriceps muscle strength training, lifting straight leg with weights on, bending the knee with a band in a squat, half-squats, lunge exercises, step up, standing calf raise and standing on one leg on a balance pad.