niedziela, 5 maja 2013

Dzień 3 po kontuzji.

Co się stało, to się nie odstanie. Nie ma co rozkminiać co bybyło gdyby. W oczekiwaniu na dzień "zero", czyli zabieg rekontrukcji. Od tego dnia zaczyna się nowy plan, który ma na celu powrót mój do formy. Czuję się jak przed wielkim wyzwaniem, zupełnie nowym. Dlaczego przytrafiło się to właśnie mnie? Proste bo potrafię stawić temu czoło. Jestem w skałach z ekipą, i tak miałam być, może się nie wspinam ale też jest fajnie. Nie miałabym czasu na takie wakacje, a tutaj pełen luz. Korzystam też z tego że mogę jeszcze chodzić samodzielnie, bo po zabiegu to 2 tygodnie niebardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz