środa, 26 czerwca 2013

56 dzień - 9 tydzień

Pierwszy raz wspinałam się po " standardzie", chociaż bez jednej nogi, to było fantastycznie!

Nie podejrzewałam siebie o taką tęsknotę za wspinaniem po tej drodze, a przecież robiłam ją setki, jak nie tysiące razy, tak że czasami miałam jej zwyczajnie dosyć. A teraz czułam radość z każdego wykonanego przechwtu.

To był udany dzień :)



Day 56 – week 9

For the first time I climbed “standard”! Maybe without one leg but it was awesome!

I didn’t realize that I miss climbing that rout so much after doing it hundreds or even thousands of times before and sometimes even feeling fed up with it. Now I felt overjoyed with every single move I made up.

It was a good day :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz