Zawody w WTG w Cali, były dla mnie największym szczęściem i sukcesem. Cieszyłam się dosłownie ze wszystkiego co wiąże się z udziałem w rywalizacji sportowej. Największej radości dostarczył mi sam start, znów mogłam poczuć na własnej skórze jak to jest biegać na zawodach, pracować na wysokich obrotach, radzić sobie z trudnościami i czerpać z tego osobistą satysfakcję.
Zawody te są dla mnie początkiem nowej ery w mojej sportowej karierze. Czuję że naprawdę wróciłam do gry, bogatsza o nowe doświadczenia, mądrzejsza, zmotywowana, szczęśliwsza. Teraz każdy dzień, to dzień zbliżania się do mojej super formy. Zaraz po powrocie wznowiłam treningi i każdy kolejny zaskakuje mnie coraz bardziej. Lata treningów i ciężko przepracowany okres przygotowawczy w tym roku, procentuję szybkim progresem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz